poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Two Roads rozdział 16.

 <--- kto już robił? hahah

________________________________________________________________________________

Jason POV

Byłem koło domu Jessie. Nie chciałem tam być. Wiem, że ona z pewnością ma jeden ze swoich chorych pomysłów na to, żeby mnie odzyskać chociażby siłą. Była okrutna, podstępna, złośliwa i ciągle zazdrosna, lecz mimo tego chciała zatrzymać mnie u swojego boku, żeby nikt inny nie miał mnie na własność. Od czasu rozstania nie interesowała się moim życiem, do czasu kiedy odkryła że Kate zawróciła mi w głowie. Dostała szału. Teraz próbuje wlać mi w skórę i przy okazji jej, żeby pokazać, kto tu rządzi. Moje miejsce jest teraz u boku mojej księżniczki, a nie obok tej suki!
Jednak muszę coś zrobić, żeby zakończyć tą całą sprawę. Nie mogę jej odmówić, dlatego że w tym momencie ona zagraża naszemu bezpieczeństwu najbardziej. Jest zdolna do tego, aby na mnie donieść, chociaż wie że poniosłaby za to konsekwencje. Odwalę te gówno szybko, i wracam. Bez nerwów. Nie będę przecież się z nią bawić!Zapukałem do drzwi. Nikt nie odbierał. Zdziwiłem się. Po chwili dostałem od niej esemesa.

Od; Jessica
Cześć kotku. Zmieniłam miejsce spotkania. Przyjedź pod twój magazyn, buziaki
Po przeczytaniu tego myślałem że się zrzygam. W co ona ze mną pogrywa!? No nic, musiałem jechać.
Po ok. dziesięciu minutach byłem na miejscu. Wszedłem do środka, i ujrzałem ją. Uśmiechała się w swój obrzydliwy, podstępny sposób.
- Cześć kochanie
- Nie mów tak na mnie. Czego chcesz- odparłem wkurzony
-Och, nie stresuj się tak- zrobiła kilka kroków w przód, zbliżając się do mnie.- Przecież oboje dobrze wiemy, że ty potrzebujesz porządnej dziewczyny, która umie postawić na swoim i zadowolić chłopaków...
- Słuchaj, nie wiem co się roi w tej twojej pojebanej główce, ale nie myśl sobie że coś do ciebie czuje! Nigdy nie czułem! Jeżeli chodzi ci o Kate, to musisz wiedzieć że bardzo dobrze mi z nią jest. a wiesz dlaczego? Bo jest przeciwieństwem ciebie.- mając przewagę słowną wypowiedziałem ostatnie słowo z odrazą, a ona szeroko otworzyła oczy zezłoszczona, wypowiadając słowa których się obawiałem najbardziej.
- Co ty powiedziałaś?
- Masz mnie przytulić, gówniarzu! Słyszysz? Nie obchodzą mnie twoje uczucia, masz robić co ci każe albo cię wydam, kumasz?
- Żadna suka nie będzie mi rozkazywać, co mam robić, słyszysz?
- Och, no to może mam zadzwonić od razu na psy, i grzecznie im powiedzieć że mój były mi grozi i urządził niezłe przedstawienie w ciągu tych dwóch tygodni, co?
Zamilkłem. Nie wiedziałem, co jej odpowiedzieć. Ona natomiast doskonale wyczuła moją reakcję, i objęła mnie wokół brzucha, robiąc udawaną minkę smutnego psa. Wziąłem głęboki oddech, i przytuliłem ją. Czułem się wykorzystany.
- Mocniej- rozkazała mi twardym głosem, a mi ze złości ściskała się szczęka, wykonując jej rozkazy.
Po czasie (dość długim) w końcu mnie wypuściła, najwyraźniej dumna z siebie.
-Już? Wystarczy ci?
- Och, no coś ty. To był dopiero początek, kotku. Przecież to było nasze powitanie- zaczęła całować mój polik. Odsunąłem ją, i oznajmiłem, że muszę iść do ubikacji. Jessica wywróciła oczami i odwróciła się, a ja wykorzystując okazję pomaszerowałem. Otarłem twarz zimną wodą, i myślałem nad tym, co robić.
- Pospiesz się!- krzyki z dołu nie dawały mi spokoju.
warknąłem, i wyszedłem. Na dole czekała na mnie. Podbiegła, i ponownie mnie przytuliła. Zaczęła znowu mnie całować po twarzy, dwoma rękoma ściskając jej boki, aby moja głowa nie wyrwała się z jej uścisku. Czułem się potwornie bo wiedziałem, że Kate czeka na mnie w domu a ja w tym czasie daje się całować jakieś chorej umysłowo idiotce, nic nie mogąc zrobić. Posunęła się do szczęki, a zaraz potem do szyi. Delikatnie ją lizała, i ssała. Gwałtownie zamknąłem oczy i marzyłem o tym, żeby już było po wszystkim. W końcu nie wytrzymałem i mocno odrzuciłem ją od siebie
- Okej starczy, idiotko!- wykrzyknąłęm
- Nie! Jeszcze trochę! Słyszysz?- jej mina była typowa po wyjściu z psychiatryka. Wyglądała jak psychopatka!
-Nie, dosyć. dostałaś tego, co chciałaś, teraz się odwal!
- Nie ma mowy, zobacz, jedno kliknięcie i po tobie i tej twojej małej suce!
-Zostaw to- nie wiedziałem co robić. Ona podeszła do mnie i ponownie się do mnie przylepiła. Usiadła mi na kolana, dalej robiąc to co robiła, a gdy chciałem ją już zwalić, zamarłem. W drzwiach stał nikt inny jak Kate.
Jej mina była zszokowana i zakłopotana. Nie da się tego opisać. W jej oczach pojawiły się łzy.
- J.. Jason- łkała moje imię w niedowierzaniu, a ja nie zasługiwałem na nic innego, jak biczowanie do końca życia.
- Kate... kochanie.. to nie tak! To nie tak jak myślisz! Wszystko ci wytłumaczę, kochanie!- zwalając dziewczynę ze swoich nóg, podbiegłem do niej, a ona zrobiła kilka kroków do tyłu, patrząc się na mnie jak na potwora.
- Czekałam na ciebie jak głupia w tym gównianym domu, a ty tymczasem zabawiasz się z jakąś dziewczyną!?
- Nie! Posłuchaj mnie!
- Nie!- krzyknęła przez łzy- Nie będę cię już słuchać! Nigdy! Rozumiesz? Odczep się ode mnie i daj mi święty spokój! Dopiero przecież wyznałeś mi miłość, pozwoliłam ci przenocować u mnie, a ty... ty się całujesz z tą... nie wierze!- zaczęła głośno płakać, powstrzymując się od tego, a mi z każdym jej łknięciem łamało się serce. Miałem ochotę ją przytulić, wytłumaczyć, i dojść do porozumienia, a to co robiłem to stałem ze szklanymi oczami i wgapiałem się w moją miłość. Jessica podeszła do mnie, łapiąc mnie za ramię
- No widzisz, Jason potrzebuję o wiele lepszej dziewczyny, chętnie zajmę twoje miejsce, skarbeńku
- Zamknij ryj, psychopatko!- popchnąłem ją, aż się przewróciła, a ja dostałem szału- Zostaw mnie, i ją, rozumiesz? w tym momencie nie obchodzi mnie ta jebana policja! Rób co chcesz, ale nie wiedziałem, że jesteś aż tak podła! Zbliż się do mnie lub niej jeszcze o krok, a cię zabije!
Dostałem w twarz od mojej dziewczyny i jedyne co zauważyłem, to widok jej, biegnącej w stronę lasu.
Bez wahania pobiegłem za nią, jednak po czasie wołania zgubiłem ją. Oparłem się o drzewo i miałem ochotę coś sobie zrobić. Byłem bezsilny, czułem to. Upadłem na ziemie zataczając się w nicość. Moje oczy coraz bardziej były zaszklone, i jedynie co mogłem zrobić w tej chwili to patrzeć jak moje całe życie ginie. Usłyszałem krzyk. Natychmiast oderwałem się z myślenia i pobiegłem w stronę usłyszanego krzyku. Przeraziłem się. Zdyszany byłem na miejscu, a przede mną była ulica, Kate i samochód.
- Nic ci się nie stało, dziewczyno? Wszystko okej? Pokaż, nic ci się nie stało?- kierowca podszedł do niej i starał się wyciągnąć jakiekolwiek informację
- Nie! Zostaw mnie!- krzyczała i miała zamiar uciekać dalej, ale złapałem ją za ramię i kazałem kierowcy jechać dalej.
- Zostaw mnie, no słyszysz zostaw! Nienawidzę cię! Nienawidzę! Czego ty jeszcze chcesz ode mnie, złam mi jeszcze bardziej serce, proszę bardzo, chodź, pooglądamy twoje zdjęcia które z pewnością zrobiłeś podczas zabawy z innymi, no dalej!- krzyczała na cały las dosłownie bezradna, jej oczy były czerwone od płaczu, a łzy nadal lały się jak z wodospadu. Nie mogłem patrzeć na ten widok. Byłem tak bardzo głupi, miałem ochotę się zabić. Nie wiem co ona tam robiła, ale to z pewnością wina mojej byłej. Nawet nie wiedziałem, jak jej to wytłumaczyć.
- Błagam cię, wysłuchaj mnie, proszę cię!- łkałem bezsilny, a ona nadal próbowała mi się wyrwać, jednak była zbyt słaba i czułem, że zaraz padnie.
- kochanie błagam cię!
- Nie masz prawa mnie nazywać "kochanie", zrozum to i mnie wreszcie puść! Nie chcę cię widzieć, ani słyszeć, chce tylko zapomnieć!
Po tych słowach zemdlała. Spadła mi na ramiona, a ja wziąłem ją na ręce i pędem zaniosłem do mojego samochodu. Ułożyłem ją na krzesłach z tyłu, zapinając pasy, i ruszyłem do mojego domu.
- Stary, co się jej stało? I tobie? dlaczego ona jest nieprzytomna? I macie takie czerwone, opuchnięte oczy?- James zadawał miliony pytań.
- Ta suka pożałuje.. pożałuje tego wszystkiego!- wyłkałem i zaniosłem mojego skarba na kanapę, ściągnąłem jej buty i spodnie, żeby jej było wygodnie, związałem włosy w koka, mokną ścierką umyłem jej brudną od piachu twarz i ubrałem jej moją bluzkę. Na koniec pocałowałem w polik z całego mojego serca, i przykrywając ją usiadłem koło niej. Długo się na nią patrzyłem, i cały czas ją całowałem. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale robiłem to w tak troskliwy sposób, jakby od tego zależało jej życie. Za ramię złapał mnie mój przyjaciel, i delikatnie zapytał o co chodzi
- To wszystko przez Jessice. Ona... ona mnie całowała wszędzie, groziła że jeżeli nie będę jej na to pozwalać, to zadzwoni na gliny, musiałem! Rozumiesz? I wtedy przyszła Kate, i to zobaczyła. Popłakała się, krzyczała, że mnie nienawidzi! Pobiegła do lasu, samochód ją prawie przejechał i zemdlała. Nawet nie wiesz jak źle się czuje! Nie wierze, że mogłem do tego dopuścić! Miałem ochotę iść się zabić..
- Jason, to nie twoja wina! Wytłumacz jej to, będzie dobrze. pomogę ci.
- Ona nie chce mnie znać, James. Nie będzie chciała mnie słuchać.
- Kochasz ją?- to pytanie mnie zszokowało
- Oczywiście, że tak.
- To jej to pokaż. Pokaż, jak bardzo! Wtedy uwierzy- poklepał mnie po plecach i odszedł. Nie mogłem go zrozumieć, ale po przemyśleniu, już wiedziałem co mam zrobić.

5 komentarzy:

  1. grvhfdbc ,k czekam na kolejny + pisz mi na fejsie o nowycyh a nie ,że nic nie wiem -.-

    OdpowiedzUsuń
  2. 56 yr old Software Consultant Hamilton Hucks, hailing from Windsor enjoys watching movies like Class Act and LARPing. Took a trip to Gusuku Sites and Related Properties of the Kingdom of Ryukyu and drives a F150. porada

    OdpowiedzUsuń